malujemy węglem




Bo brudne dziecko to szczęśliwe dziecko...a co brudzi bardziej niż węgiel? Kiedy tylko zobaczyłam w papierniczym węgiel...musiałam go mieć:) Karol od razu przystąpił do procesu twórczego...w zasadzie całym sobą:) Najfajniejsze było to, ze węgiel tak brudzi:) że można go rozcierać...Karola pochłonęło to całkowicie, powstało sporo prac...za jednym zamachem:) W zasadzie nie chodziło o coś konkretnego, chciałam aby poznał coś nowego...i węgiel bardzo przypadł do gustu Karolowi...